sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 1 - Buenos Aires

LEON
-Proszę zapiąć pasy za chwilę lądujemy. - Usłyszałem komunikat z głośników. Zapiąłem pasy według polecenia i czekałem aż nasz samolot wyląduje. Stało się to już po kilku minutach. Wysiadłem z samolotu. Usmiechnąłem się na myśl że w końcu wylądowaliśmy w Buenos Aires. Od razu wraz z bratem skierowaliśmy się po nasze walizki. Zabrałem walizkę swoją i Lili czyli mojej młodszej siostry.

Po kilkunastu minutach wyszliśmy z wielkiego budynku w którym mieściło się lotnisko. Świeciło słońce i było bardzo ciepło. od razu wsunąłem na nos swoje okulary przeciwsłoneczne i przeczesałem dłonią swoje idealnie ułożone włosy. Po chwili wsiedliśmy do taksówki. Droga z lotniska do domu miała trwać około godzinę czasu. Chciałem wsadzić słuchawki do swoich uszu kiedy usłyszałem głos swojej młodszej siostry.
-Leoś a zabierzesz mnie dziś na plac zabaw? - Spytała ze swoim słodkim uśmiechem
-A nie może Alex? - Spytałem szybko.
-Wole z tobą - Powiedziała patrząc na mnie.
-Pomyślę jak  rozpakuję się - Powiedziałem i włożyłem słuchawki po czym włączyłem dość głośno muzykę.

VIOLETTA
-Słyszeliście że jutro do naszej klasy przychodzą jacyś dwaj nowi uczniowie? - Spytałam swoich przyjaciółek.
-Tak pewnie kolejny kujon. - Powiedziała Fran
-Na bank jacyś brzydcy i z okularami jak ostatnio - Dodała Cami. Westchnęłam cicho.
-Dziewczyny czy wy chociaż raz nie możecie pomyśleć inaczej? - Spytałam. Usiadłyśmy na naszej ulubionej ławce w parku. - Może będą przystojni? - Spytałam
-To raczej nie realne - Zaśmiała się Fran.  Wywróciłam oczami i zaczęłyśmy naszą rozmowę.

Jak zwykle nasze krótkie plotki trwały około 2 godzin. Po tym czasie pożegnałyśmy się i każda poszła w swoim kierunku. Ja skierowałam się w kierunku parku bo tędy miałam najbliżej do domu. Szłam trochę zamyślona. Patrzyłam raczej w ziemię i kopałam kamienie. Zastanawiałam się jacy będą ci nowi chłopacy. Zobaczymy jutro.

Dotarłam do domu. Od razu weszłam do pokoju i zostawiłam tam swoje rzeczy. Usiadłam na łóżku i wyjęłam książki. Zaczęłam rozwiązywać prace domowe które były na jutro. Nie miałam jakichś wielkich trudności poszło mi dość szybko. Po odrobieniu lekcji spakowałam książki na jutro. Zeszłam na kolację którą zjadłam wraz z rodzicami. Wróciłam na górę i nastawiłam budzik na jutro aby później nie zapomnieć. Wzięłam swoją piżamę i skierowałam się do łazienki. Szybko się wykąpałam i umyłam włosy. Następnie zmyłam makijaż i wysuszyłam włosy. Wytarłam się i przebrałam w piżamę. Gotowa wróciłam do pokoju. Od razu położyłam się na łóżku a już po chwili spałam.

LEON
Weszliśmy do domu. Rozejrzałem się. Był ogromny. Na dole znajdował się gabinet taty, kuchnia, jadalnia, salon i sypialnia rodziców. Było też wyjście do ogrodu.
-Na górze są przygotowane pokoje dla was - Oznajmiła mama. Kiwnąłem głową i wziąłem swoją walizkę. Wszedłem na górę i rozejrzałem się po pokojach. Wybrałem pokój na końcu korytarza.Był największy, miałem w nim swoją garderobę i łazienkę oraz dość duży balkon. jednym słowem trafił mi się najlepszy pokój.
-Leoś pomożesz mi? - Usłyszałem słodki głos Lili. Zaśmiałem się pod nosem i zszedłem na dół
-W czym księżniczko? - Spytałem i kucnąłem przy niej. Pokazała na walizkę.
-Zróbmy tak zaniosę ją na górę i pójdziemy na plac zabaw dobrze? - Spytałem. Ucieszyła się pi pocałowała mnie w policzek co oznaczało zgodę. Wziąłem jej walizkę nie dużych rozmiarów i odniosłem do jej pokoju. Chwyciłem jeszcze swoje okulary i sweterek dla małej na wszelki wypadek. Zeszedłem ponownie na dół. Powiedziałem rodzicom że wychodzimy i wyszliśmy.

Już od jakiejś godziny moja młodsza siostra biega po placu zabaw a ja siedzę na ławce i bawię się telefonem. Powoli zaczyna mi się nudzić ale nic na to nie poradzę. Posiedziałem tam jeszcze z 30 minut po czym oznajmiłem małej że wracamy. O dziwo zgodziła się bez problemu.  Wróciliśmy do domu po drodze kupując żelki. Mała pobiegła do swojego pokoju a ja skierowałem się do siebie. Przeniosłem swoją walizkę do garderoby i tam ją otworzyłem. Znalazłem w niej dresy i inne potrzebne  mi rzeczy po czym przygotowałem ubrania na jutro. Udałem się do łazienki i wykonałem wieczorne czynności i przebrałem się. Wróciłem do pokoju i spakowałem książki na jutro. Położyłem się, nastawiłem budzik na jutro a następnie odłożyłem telefon. Pomyślałem jeszcze chwilkę o jutrzejszym dniu w szkole po czym zasnąłem.

********
Witam was moi kochani. Przed wami, a raczej już za wami rozdział 1. Czekam na opinie :) A rozdział 2 napisze moja ukochana Jorgista Forever :) Buziaczki Paula :**

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Prolog



Historia ta zaczyna się od normalnego dnia. Szkoła do której uczęszcza blondynka jest jak każda inna. Ludzie w niej normalni. Lecz pewnego dnia pojawia się nowy uczeń. Przystojny, wysoki i wysportowany. Cudowny uśmiech, piękne, głębokie oczy i grzywka postawiona na żel. Dziewczyny zaczynają się nim interesować. Po jakimś czasie pojawi się coś innego. Na początku przyjaźń. Niewinna przyjaźń, która z czasem przeradza się w coś większego. W miłość. Kto się zakocha? W kim? Czy będzie to odwzajemniona miłość? Czy ich uczucie przetrwa próby? Jak rozwinie, a co ważniejsze jak skończy się ta historia? Dowiecie się czytając jej kolejne rozdziały...

~*~*~*~
Jak pisałam dodaje dzisiaj prolog :)
Pisałam go ja Pani Blanco (zmieniłam nazwę) i mam nadzieję, że chociaż trochę wam się spodoba. 
Proszę o wasz opinie na temat tego czegoś u góry :D 
Historia będzie o Leonettcie niech was nie zmyli blondynka ;) 
Rozdział 1 będzie pisała Paula <3

niedziela, 11 stycznia 2015

Informacja!



Witajcie! 
To ja Pani Blanco. Pamiętacie mnie jeszcze? Mam nadzieję, że tak. Wiem, nie było mnie tu ponad dwa miesiące za co bardzo chcę was przeprosić. Na początku zostałam tu sama, a później z Pau Nielusią miałyśmy dalej ciągnąć tą historię, ale nie udało nam się. Postanowiłyśmy więc zacząć nową historię. Będzie ona o Leonettcie, bo o kim by innym? Mamy nadzieję, że wam się spodoba ;) Prolog pojawi się jutro. A blog będzie funkcjonował już normalnie. Mam nadzieję, że jesteście tu jeszcze i że nadal będziecie z nami  <3
Zapraszamy na nową historię o miłości, przyjaźni i zazdrości.
Pani Blanco i Pau Nielusia.
Example 3